Koszmar minionego lata

Kryształ Werbkowice - POM Iskra Piotrowice 0:1 (0:0)
Bramka: Mietlicki (50’)
Kryształ: Rojek - Wójtowicz (83’ Dudas), Śmiałko, Wołos, Borys, Lis, Maliszewski, Niewiński, Michalak (86’ Jarosz D.), Jarosz J., Rybka
POM: Toruń - Orłowski, Białek (62' Waszczyński), Szabłowski (78’ Ganczarenko), Bartoszcze, Jurko, Nowak, Oroń (46’ Kabała), Mietlicki (84’ Kura), Kowal (76’ Chrześcijanek), Fularski (90’ Piwnicki)
Żółte karki: Maliszewski, Lis, Jarosz J., Borys, Rybka, Ziarkowski - Kowal, Nowak, Chrześcijanek, Waszczyński 
Arbiter główny: Przemysław Kasztelan (OKS Zamość)
Widzów: 200

Koszmar minionego lata to tytuł znanego horroru w reżyserii Kevina Williamsona, w której grupa osób samochodem potrąca nieznajomego człowieka na drodze. Niestety na naszej sportowej drodze życie również napisało koszmarny scenariusz, bo kto by się spodziewał, iż po dwóch kolejkach będziemy okupować dolne rejony ligowej tabeli. Dzisiejszy mecz nie stał na jakimś wysokim sportowym poziomie. Spotkały się drużyny, które prezentowały podobny styl i kulturę gry. Akcji podbramkowych było jak na lekarstwo a jedyny strzał w światło bramki z rzutu wolnego zapewnił gościom trzypunktową zdobycz. Na przestrzeni całego spotkania nie wykreowaliśmy żadnej sytuacji podbramkowej mogącej zagrozić przyjezdnym. Nasza gra była bardziej ukierunkowana na szczelne zabezpieczenie defensywy i ewentualną szybką kontrę. Na pewno chłopcom nie można zarzucić ambicji i chęci zwycięstwa. Zaczyna powoli przypominać to sytuację z sezonu, 2016/2017 w którym na pięć pierwszych spotkań zdobyliśmy zaledwie jeden punkt. Na dzień dzisiejszy możemy krótko opisać tę sytuację piłkarskim slangiem: niestety nie możemy odpalić. Czekamy z niecierpliwością na pierwsze w tej rundzie przełamanie zielono-żółto-niebieskich a dobrą okazją będzie najbliższy mecz z Gryfem, który odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 17:00.