Czerwona kartka ustawiła mecz

Czerwona kartka ustawiła mecz

Gryf Gmina Zamość – Kryształ Werbkowice 2:0 (1:0)
Bramki: Kycko (31’ - rzut karny, 65’)
Gryf: Dobromilski P. – Dębicki (74’ Sałamacha), Wolanin, Dobromilski D., Tomasiak, Grzęda (62’ Klimkowski), Woźniak (66’ Cymerman), Wołoch, Kycko (70’ Baran), Gierała (89’ Kurzawa), Pupeć (68’ Kierepka)
Kryształ: Rojek – Wołos, Maliszewski, Śmiałko, Wójtowicz, Borys, Sienkiewicz (55’ Dudas), Michalak, Lis (53’ Kozioł), Niewiński
Żółte kartki: Pupeć, Kierepka x2 – Borys, Wójtowicz x2, Jarosz J.
Czerwone kartki: Kierepka (w 84 minucie za drugą żółtą) – Wójtowicz (w 45 minucie za drugą żółtą)
Arbiter główny: Hubert Chmura (OKS Zamość)

Niestety po dzisiejszym meczu werbkowiczanie znów muszą przełknąć gorycz porażki i uznać wyższość swoich rywali, którzy zasłużenie zgarnęli komplet punktów. Mimo osłabień kadrowych (brak Stanisława Rybki oraz Bartłomieja Reszczyńskiego) pełni nadziei liczyliśmy na przełamanie złej formy. Na domiar złego na przedmeczowej rozgrzewce o urazie mięśniowym poinformował nasz kapitan Łukasz Śmiałko, który jak się później okazało grał przez całe spotkanie z kontuzją.
W pierwszej odsłonie meczu to Gryf kontrolował przebieg tego spotkania. Śmiałe ataki gospodarzy były jednak skutecznie neutralizowane przez naszych defensorów. Przez blisko 30 minut Gryf nie stworzył sobie żadnej stuprocentowej sytuacji mogącej wyprowadzić gospodarzy na prowadzenie. Niestety w 30 minucie za przypadkowe zagranie ręką w polu karnym przez Maćka Wójtowicza arbiter główny dyktuje jedenastkę, którą na bramkę zamienia Kycko. Niespełna 15 minut później po faulu na jednym z zawodników Gryfa murawę boiska musiał opuścić Wójtowicz, który obejrzał za to przewinienie drugą żółtą kartkę. Od tego momentu szanse Kryształu na zwycięstwo w upalne popołudnie spadły do minimum.
Mimo przeciwności na drugie 45 minut wyszliśmy w pełni zmobilizowani i walczyliśmy ambitnie o zmianę niekorzystnego wyniku. Gryf jednak umiejętnie wykorzystał grę w przewadze jednego zawodnika i po kontrze w 65 minucie strzałem z dystansu Kycko zamknął wynik tego meczu. Warto odnotować, iż w 70 minucie spotkania arbiter główny nie odgwizdał rzutu karnego na Kamilu Dudasie, którego w polu karnym faulował jeden z obrońców gospodarzy.
Trzecia porażka z rzędu na pewno nie przysparza nam powodów do dumy. Margines błędów i porażek musi mieć w końcu swoje zakończenie. W najbliższą niedzielę będzie ku temu powód by odmieć ten stan rzeczy. Do Werbkowic zawita niepokonana Stal, z którą o zwycięstwo nie będzie łatwo. Ale w piłce wszystko jest możliwe ...

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości